Kraje arabskie na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej planują 73,4 GW projektów wiatrowych i słonecznych na skalę przemysłową, co odpowiada ponad pięciokrotnemu wzrostowi obecnej mocy, wynika z raportu amerykańskiej organizacji pozarządowej Global Energy Monitor. Oznacza poważne odejście od ropy i gazu.
Kraje w regionie, w tym niektórzy z wiodących światowych producentów ropy naftowej, stawiają głównie na energię słoneczną, a ponad 49,5 GW projektów fotowoltaicznych na skalę przemysłową ma zostać uruchomionych do końca dekady. Energia wiatrowa ma dodać ponad 11,3 GW mocy do 2030 r., A projekt słoneczny o mocy 12,5 GW w Omanie ma zostać uruchomiony do 2038 r.
Z ponad 39,7 GW potencjalnych projektów słonecznych i wiatrowych, Oman, Maroko i Algieria stają się punktami zapalnymi na mapie zielonej energii MENA, odpowiadając za ponad połowę planowanych nowych projektów słonecznych i wiatrowych w regionie.
Oman znajduje się na szczycie listy krajów arabskich przechodzących z paliw kopalnych na zieloną energię. Sułtanat ogłosił, rozwija lub buduje 15,3 GW projektów słonecznych, znacznie przekraczając oczekiwane 0,3 GW dla elektrowni gazowych i 0,04 GW dla projektów opartych na ropie naftowej.
Na drugim miejscu znalazło się Maroko, z 14,4 GW projektów solarnych i wiatrowych na skalę przemysłową planowanych w ciągu najbliższych pięciu lat. Odpowiada to sześciokrotności mocy gazowej planowanej do rozmieszczenia w Afryce Północnej.
Pod względem wytwarzania energii słonecznej i wiatrowej trzy najlepsze kraje arabskie to Egipt z 3,5 GW, Zjednoczone Emiraty Arabskie z 2,6 GW i Maroko z 1,9 GW.
Global Energy Monitor zauważył w swoim raporcie, że skala projektów słonecznych i wiatrowych w regionie jest znacznie większa niż w pozostałej części świata. Organizacja pozarządowa twierdzi, że średnia wielkość przyszłych parków słonecznych w regionie jest około cztery razy większa niż w pozostałej części świata, a średnia wielkość farm wiatrowych jest ponad półtora raza większa niż w pozostałej części świata.